Niektóre doświadczenia z życia zostawiają na naszym ciele trwały ślad. Widoczny, niechciany, wstydliwy. Blizny, bo o nich mowa, to nie tylko defekt estetyczny, lecz nierzadko powód kompleksów, dyskomfortu emocjonalnego, jaki potrafi poważnie obniżyć jakość życia. Operacje, ciąża, wypadki, a także przewlekłe choroby czy trądzik, to źródła pamiątek, wydawałoby się, na całe życie. Na szczęście zaawansowane procedury terapeutyczne z zastosowaniem laserów uwalniają dziś wiele osób od tego problemu.
Dlaczego powstają blizny?
Blizna to w istocie następstwo urazu, fragmentu tkanki lub skóry właściwej, której wygląd wynika z przyczyny jej powstania, wielkości czy lokalizacji na ciele, co warunkuje także jej proces gojenia. To naturalny etap wymiany tkanek od ich fazy zapalnej, przez okres, w którym komórki tkanki łącznej mnożą się, tworząc intensywnie kolagen aż do całkowitego zakończenia fazy odbudowy, jaki trwa nawet do kilkunastu miesięcy – tłumaczy dr Agnieszka Adamowska, specjalista dermatolog – wenerolog, lekarz medycyny estetycznej i ekspert w Klinice Sthetic. Rodzaj urazu, stan naszej skóry oraz technika terapii, wszystko to ma wpływ na przebieg gojenia i wygląd blizny, dlatego nierzadko leczenie ich bywa prawdziwym wyzwaniem. Najwięcej trudności stanowią blizny o nierównej powierzchni i zabarwieniu, niekiedy powodujące napięcia skóry i tkanek położonych poniżej, do jakich zaliczają się najbardziej szpecące – blizny pooparzeniowe. Zdarza się, że proces gojenia nie przebiega prawidłowo, co powoduje powstawanie blizn przerosłych, czerwonych, pogrubionych i twardych, które czasem mogą boleć. Grube i nieregularne narośla, tworzące się poza brzegami rany to bliznowce (keloidy), które mogą swędzieć, a ich leczenie bywa trudne. W przypadku ran pooparzeniowych mogą się wytworzyć tzw. przykurcze bliznowate, ograniczając zdolność ruchów na granicy blizny. Kolejnym rodzajem blizn są zmiany w ciągłości tkanki w przebiegu trądziku, czyli blizny zanikowe, które najłatwiej i najskuteczniej leczy się laserem.
Terapia Palomar Star Lux 500
Zaawansowane technologie stosowane w terapiach coraz częściej eliminują dotychczasowe metody, dzięki czemu usuwanie blizn dziś staje się o wiele bardziej skuteczne i – co najważniejsze – coraz mniej inwazyjne. Laserowa terapia blizn doskonale eliminuje: blizny zanikowe, jakie powstają w przebiegu trądziku, ospy wietrznej, do tego typu blizn zaliczamy też rozstępy, blizny pourazowe i pooperacyjne oraz blizny pooparzeniowe, szczególnie te świeże, kilkumiesięczne, w kolorze różowym lub czerwonym. Jest to dość istotne, ponieważ najtrudniej leczy się bliznowce i blizny przerosłe – wyjaśnia specjalista Sthetic Kliniki dr Jagielskiej
Technologia lasera frakcyjnego sprawia, że światło wnika w głąb skóry w obrębie blizny, powoduje serię mikrouszkodzeń komórek zwłókniałego kolagenu, stymulując je do namnażania na obszarze poddanym terapii, wzmożonej regeneracji i odbudowy, dzięki czemu uzyskujemy nową i lepszą strukturalnie tkankę. Jej chora część zostaje odparowywana, a tam, gdzie działał impuls lasera, pojawiają się mikroskopijne dziurki, wokół których pozostają tzw. mostki, czyli nietknięta, zdrowa tkanka, której komórki inicjują regenerację. Technika mikrouszkodzeń minimalizuje ryzyko powstania rany, a tym samym skraca czas rekonwalescencji. Standardowym następstwem zabiegu jest pieczenie i niewielkie zaczerwienienie, a ponieważ laser nie narusza warstwy rogowej naskórka, można ten defekt wyretuszować makijażem i powrócić do codziennych obowiązków. Proces przebudowy skóry trwa kilka tygodni. Po tym czasie dopiero można ocenić rezultaty. Docelowa liczba zabiegów zależy od wielkości, typu blizny i jej zwłóknienia. Przy drobnych, świeżych bliznach na stosunkowo dobrze napiętej skórze, zadowalające efekty uzyskamy już po trzech sesjach. Rozległe keloidy czy blizny przerosłe są bardziej wymagające i potrzebują nawet sześciu do ośmiu powtórzeń w odstępach 4 tygodni.
Tekst przygotowany z: http://sthetic.pl/